106423
Książka
W koszyku
Niemal każdy Polak potrafi przywołać ze swojej pamięci przynajmniej kilka linijek wiersza Adama Mickiewicza pt. „Reduta Ordona”. Potężny wybuch prochowni w szańcu nr 54 w trakcie bitwy w obronie Warszawy, podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1831 r. wywiera do dziś ogromne piętno w naszej zbiorowej świadomości. Jednocześnie eksplozja obrosła w legendę przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jednak równocześnie, jak rzadko która legenda, tak mocno odbiega ona od faktów, wywołując nieustającą falę szyderstw, pomówień, oskarżeń pod adresem ppor. artylerii Juliana Ordona. Tragiczny a zarazem heroiczny bohater wiersza wyniesiony na piedestał przez największego polskiego poetę w rzeczywistości nie zginął. Żył jeszcze 56 lat walcząc z bronią w ręku z zaborcami Ojczyzny na wielu frontach wojen toczonych w Europie. I tu – rodzą się pytania. Dlaczego miliony Polaków o tym nie wiedzą? Dlaczego wokół postaci Ordona panuje obecnie absolutna cisza? Dlaczego pomnik Reduty Ordona stoi w miejscu, gdzie tego szańca nie było? Dlaczego w miejscu faktycznej lokalizacji osławionego szańca 54 znajduje się dzikie wysypisko śmieci, koczowisko bezdomnych oraz powstaje meczet – świątynia muzułmańska, a także (wkrótce) kilka apartamentowców? Gorzka ta refleksja: czy po ponad 180 latach od wydarzeń w reducie 54, w przypadającą w br. 125. rocznicę śmierci Ordona oraz w 75. rocznicę odsłonięcia (niefortunnego) pomnika Reduty – wolno nam, potomnym, zapomnieć o szacunku do własnej chlubnej historii i naszych narodowych bohaterów? A Julian Ordon bez wątpienia jest bohaterem – patronem polskich szańców.
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(438) (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga dotycząca bibliografii
Bibliogr. s. 275-286.
Uwaga dotycząca finansowania
Współfinansowanie: Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej